 |
Oaza Łagiewniki
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sudołek
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 16 Lut 2008 15:13 Temat postu: |
|
|
Jakie powinno być ograniczenie prędkości dla kobiety z wózkiem w hipermarkecie?
100 PLN na godzinę.
Rachityczny stuk do drzwi lekarza dyżurnego. Doktor otwiera - na progu szkielet!
-Tak jest zawsze! Czekają do ostatniej chwili, a ty potem lecz...
Matka mówi do córki:
- Ten Twój nowy przyjaciel tak mi się nie podoba, że z największą przyjemnością zostanę jego teściową...
Wystarczą dwa dobre skoki w ciągu dnia - jak mówią Al Capone i Adam Małysz.
Mama przychodzi do Jasia z rózgą:
- Podobno na lekcji rozwiązywałeś krzyżówki! Za karę dostaniesz dwadzieścia poziomo na cztery litery...
Najszybszym autem na polskich drogach jest...?!
Polonez, wymalowany w biało niebieskie pasy, zawsze jest na początku kolumny!
TV Rosja: jutro wybory, wygrał Putin!
Dwie blondynki przeglądają kalendarz.
-Ty, zobacz - mówi jedna - Jutro są imieniny Maksymiliana, znamy jakiegoś Maxa?
-Tak, Ibuproma.
Odkryto gatunek jeża-masochisty. Zwija się w kłębek na odwrót.
Co powiedział Kaczyński, gdy witał Busha ?
- Welcome to Hel.
Każdy student woli oblać zdany egzamin niż zdawać oblany...
Indonezja jest niesamowita: możesz śnić na Jawie.
Nowa akcja policji drogowej: zbierz 24 punkty i zamień samochód na rower!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 10 Maj 2008 12:18 Temat postu: |
|
|
Na stole stoi szklanka odwrócona do góry dnem. Podchodzi blondynka i mówi do drugiej:
-Patrz. Ta szklanka nie ma otworu.
Za chwilę druga podnosi szklankę i dorzuca:
-Dna też nie ma!!!
Co to jest? Trzymam w ręce jest zielone... podrzuce jest różowe, złapie jest niebieskie, znowu podrzuce jest czerwone, złapie jest pomarańczowe?
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
odp.
Sama nie wiem, ale ładnie zmienia kolory...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asia1701
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 14 Maj 2008 09:53 Temat postu: |
|
|
termometr porównawczy
Co się dzieje w temperaturze...:
+ 30
Polacy śpią bez żadnego nakrycia.
Amerykanie zakładają swetry.
Mieszkańcy Majami zakładają swetry.
+ 10
Amerykanie trzęsą się z zimna.
Włoskie samochody nie chcą zapalić.
Możesz zobaczyć swój oddech.
0
Woda zamarza.
Rosjanie idą popływać.
Francuskie samochody nie chcą zapalić.
- 15
Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
Marzymy o wyprawie na południe.
- 30
Rosjanie zakładają podkoszulki.
Potrzebujesz kabli rozruchowych aby twój samochód zapalił.
Twój kot chce spać w twojej piżamie.
- 40
Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
Możemy ze swojego oddechu budować domki igloo.
Japońskie samochody nie chcą zapalić.
Chcemy wyruszyć na południe.
- 50
Za zimno, żeby myśleć.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
Rosjanie zamykają okno w łazience.
- 60
Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sudołek
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 02 Cze 2008 14:22 Temat postu: |
|
|
Jakie mecze zagrają Polacy na Euro 2008? Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor...
(A tak od siebie, to oczywiście życzę naszym, żeby dali z siebie wszystko i zaszli jak najdalej.)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sudołek dnia 02 Cze 2008 14:23, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 28 Cze 2008 12:14 Temat postu: |
|
|
Na lekcji filozofii, profesor postanowił udowodnić studentom, że Bóg nie istnieje:
- Czy ktoś widział Boga?
Nikt nie odpowiada.
- Czy ktoś dotknął Boga?
Nikt nie odpowiada.
- Czy ktoś słyszał Boga?
Znowu nikt nie odpowiada. Wkrótce zgłasza się jedna ze studentek. Profesor udziela jej głosu:
- Czy ktoś widział profesora mózg? - pyta studentka.
Nikt nie odpowiada.
- Czy ktoś dotknął profesora mózg? - pyta dalej. I tym razem nikt nie odpowiada.
- Czy ktoś słyszał profesora mózg? - znowu cisza.
Studenka kończy:
- A zatem według powyższej logiki, profesor nie ma mózgu.
---------
Student pociesza kolegę-studenta:
- Co się stało?
- Wyrzucili mnie ze studiów...
- Nie maż się - żołnierz nie płacze!
---------
Stoi sobie Jasiu przed kościołem i nie wchodzi.
Zadziwniony ksiądz podchodzi i pyta się chłopca.
-Czemu nie wchodzisz do środka?
-A bo mi ukradną rowerek.
-Nie ukradną. Duch Święty będzie go pilnować.
Jasiu wchodzi do kościoła i się żegna.
-W imię Ojca i Syna.
-A Ducha Świętego? - pyta ksiądz.
-Pilnuje rowerka.
---------
-Mamusiu, mamusiu. Ja chcę ciasteczka! - krzyczy Jasio.
-Są na stole kochanie. - odpowiada mama.
-Mamusiu, mamusiu, ale ja nie mam rączek.
-Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krassnalka
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01 Lip 2008 09:39 Temat postu: |
|
|
Autentyk z joemonster.org Cytat: | DIECEZJA OPOLSKA
Historie te opowiedział mi znajomy obracający się w kręgach diecezji opolskiej.
Biskupem w Diecezji Opolskiej jest biskup Alfons Nossol. Pewnego dnia bierzmował kolejną grupę młodych ludzi. Modlitwa wiernych, biskup stoi oparty o pastorał. Diakon intonuje modlitwę (tu odpowiednia linia melodyczna):
- Módlmy się za naszego biskupa... (tu następuje krótka pauza) Diecezjalnego Alfonsa...
Od tej mszy wszedł zakaz stosowania podczas modlitwy wiernych imienia biskupa.
Druga historia dotyczy czasów gdy biskupi jeszcze nie musieli mieć kierowców.
Jeden z biskupów wracał właśnie z bierzmowania wraz z diakonem, który mu tam pomagał i jadą przez jedną z opolskich wsi, rozmowa trwa w najlepsze, biskup się zagapił i władował się w rów. Wywiązała się rozmowa.
- No diakon, skocz do trzeciej tu chałupy tam gospodarz ma konia, to nas wyciągnie.
- Ależ księże biskupie, po co, sami sobie poradzimy, wypchniemy auto.
- Diakonie idźcie do tego gospodarza.
- Ależ księże biskupie zaraz się zleci pół wsi i potem zaczną gadać.
- Diakon, a Ty myślisz, że ja pierwszy raz w tym rowie ląduję.
by RioT |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez krassnalka dnia 01 Lip 2008 09:39, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 05 Lip 2008 08:23 Temat postu: |
|
|
Przychodzi blondynka do sklepu z elektroniką i mówi do sprzedawcy:
- Poproszę lotnika do telewizora.
- Nie mamy lotników. Może chodzi pani o pilota?
- Niech się pan ze mnie nie nabija! Ja w dziedzinie elektroniki jestem lajkonikiem.
---------
Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje.
Dziecko odpowiedziało:
- Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania dziewczynka odpowiedziała:
- Za chwilę będą wiedzieli.
---------
Puka akwizytor do drzwi. Otwiera mu kobieta. Akwizytor zaczyna nawijać o swoim produkcie, a kobieta najwyraźniej wkurzona jego wizytą:
- Spadaj, pan - i trzaska drzwiami przed jego nosem. Jednak drzwi się nie domknęły i się lekko uchylają, więc akwizytor dalej nawija o swoim wspaniałym produkcie. Kobieta juz cala w nerwach. Nawet nic nie powiedziała tylko znowu trzaska mocno drzwiami. No, ale drzwi znowu się nie domknęły, wiec akwizytor dalej nawija. Baba juz nie wytrzymała, wzięła zamach i z całej siły przywaliła drzwiami. Cisza i nagle hrrrrrrrrrrrrrrr.... Drzwi się znowu otworzyły, a akwizytor zmieszany troszkę:
- Jak pani nie wyjmie kota, to one się nigdy nie zamkną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sudołek
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 10 Sty 2009 20:49 Temat postu: |
|
|
Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie:
- Proszę dwa gotowane jajka. Jedno tak miękkie, ze zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem.
Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone, oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana. Nie wiem, czy nasi kucharze potrafią?
-Taaak? A wczoraj potrafili!!!!!!!!!!
Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon.
- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta.
Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu.
- Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia.
Następnego dnia znowu telefon.
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The NewYork Times publikuje:
Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę:
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie.
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków.
Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 23 Kwi 2009 21:13 Temat postu: |
|
|
Ciągnie facet dziecko za nóżkę po schodach, dzieciak główką wali o stopnie. Przechodzi sąsiadka i mówi:
- Proszę uważać, bo mu berecik spadnie.
- Nie, dobrze przybiłem.
____________
Na pogrzeb policjanta przychodzi jego kolega z pracy. Gdy się z nim żegna, wsuwa mu coś pod poduszkę. Zaciekawiona wdowa pyta:
- Co mu tam włożyłeś?
A on na to:
- Kwiaciarnia była zamknięta, to kupiłem czekoladę.
____________
Do szpitala przywieziono z wypadku dwóch chłopców - bliźniaków. Chirurg ogląda dokładnie ich zmasakrowane ciała i po chwili mówi do ich zrozpaczonych rodziców:
- Dwóch chłopaków to ja wam już nie poskładam, ale z tego co zostało, to zrobię jednego.
____________
Przybiegają dzieci do mamy i krzyczą:
- Mamo, mamo, tata się powiesił w piwnicy!
Zdenerwowana i przerażona matka rzuca prasowanie i zbiega wraz z dziećmi do piwnicy, ale niczego nie zauważa.
A dzieci na to:
- Ha, ha, ha. Prima aprilis... nie w piwnicy tylko na strychu.
____________
Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu. Dziadek wygrał.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez madzia dnia 23 Kwi 2009 21:14, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cubix
Gość
|
Wysłany: 15 Paź 2009 10:14 Temat postu: |
|
|
hehehe smiechowe.....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 21 Lis 2009 10:44 Temat postu: |
|
|
Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika głos pilota.
- Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka.
Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot:
- Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie.
Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos...
- Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka...
Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę;
- Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie...
Panika zaczyna wybuchać na pokładzie...
- A teraz proszę spojrzeć w dół.
Wszyscy przylepili się do okienek.
- Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. Z małego żółtego pontonika mówiła dla państwa załoga samolotu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 24 Gru 2009 08:44 Temat postu: |
|
|
Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakim", rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami a dziecko jak to dziecko czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
- To Święty Mikołaj - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł.
Rzuca się do drzwi, otwiera i...
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się Św. Mikołaj, tylko tak pijany, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk jednak nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpnął go za rękę i powiedział:
- Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną.
- Proszszę cieebie barcco - odparł Św. Mikołaj, i podpalił mieszkanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|